Majówka 2010

0
Udostępnij.
“Długi” weekend majowy w tym roku spędziliśmy pod Krakowem, a konkretnie w dolinie Będkowskiej pod Sokolicą. “Długi”, bo raptem 3 dni, ale mimo tego przedłużyliśmy sobie wyjazd o 1 dzień. Wyjazd stał pod znakiem przeklinania pogody, malarycznym klimatom w namiocie i wieczornych melanży pod wiatą przy browarku, faji wodnej i śpiewom ekipy z Siedlec.
Mimo nie najlepszej pogody udało sie powspinać. Fakt, że nie było dnia bez deszczu, ale dość wysoka temperatura powodowała, że skała przesychała szybko. Był też pozytywny aspekt takiej pogody – prawie nikogo pod skałami – jak na długi weekend majowy skały i dróg do wyboru i koloru. Nawet wiecznie zatłoczone proste drogi były wolne i bez kolejek.
Dzięki temu że przybyło nas z 15 osób, wieczory były mocno rozrywkowe :) Były śpiewy, tańce i swawole, a Prezes Stefanesco ujawnił swój talent taneczny :)) wywijając na parkiecie prawie na głowie :) wypiliśmy trochę piwa – szczególnie Stefan z Grześkiem, popaliliśmy jabłkowy tytoń w wodnej faji. Mimo gównianej pogody wyjazd był bardzo udany.
Pod Krakowem, poza mną i moją żoną,  zawitali:  druh Krzysztof z rodziną,  Meteo z rodziną,  Robert z Olką, Drakul z Czarną Mambą, Agnieszka oraz Prezes Stefan z Agnieszką i Grześkiem.
Udostępnij.

O autorze

Michał Komorowski

Wspinacz i instruktor wspinaczki. Wspinaczka to moja pasja i robię to nieprzerwanie od 2002 roku. Wspinałem się w skałach i górach, w Polsce, na Słowacji, Słowenii, Chorwacji, Grecji, we Włoszech, Hiszpanii, Francji i USA. Poza tym pasjonują mnie podróże i fotografia, a ostatnio wróciłem do MTB. Szkoła wspinaczki EVEREST