Witam wszystkich serdecznie!
Tym razem, na kolejnej wyprawie płockiego klubu wysokogórskiego w ramach zdobywania Korony Gór Polski nasza ekipa liczy sobie cztery osoby : Adrian, Błażej, Darek i ja. Naszą bazą wypadową w Sudetach Wsch. Było bajecznie położone Międzygórze na wysokości ponad 570 m n.p.m. tuż u podnóża Śnieżnika.
Po dotarciu ok. 20:15 i zapoznaniu z niezbyt sprzyjającymi warunkami pogodowymi, od razu planujemy, gdzie udamy się rankiem naszego pierwszego dnia pobytu. Padło na Biskupią Kopę 889 m n.p.m. w górach Opawskich oraz Kłodzką Górę 765 m n.p.m. w górach Bardzkich.
Już w trakcie tej pierwszej wyprawy góry ukazały nam swój majestat, co zmusiło nas do oddania należytego im szacunku i respektu. Adrian jako jednoosobowy zespół postanowił odłączyć się od grupy i samodzielnie dokonać ataku szczytowego na Kłodzką Górę. Szybko się od nas oddalił i gdzieś zagubił. W trakcie ustalania jego lokalizacji w oparciu o współrzędne geog. i telefon okazało się że to nasza ekipa zeszła ze szlaku a Adrian podąża w przeciwnym kierunku nie zauważając, iż mija po drodze oznaczenie szczytu. Uciekinier zapłacił za to pęcherzami i otarciami stóp, ja natomiast opuściłem swój błogi stan nirwany. Zaś Błażej z Darkiem z właściwym tylko dla ludzi gór spokojem na chłodno analizowali całą przygodę.
Kolejne dni mijają nam beztrosko, choć pogoda nie rozpieszcza. Często towarzyszy nam mgła a szczyty przysłaniają chmury. Zanurzamy się więc w tą tajemniczą atmosferę, brodząc czasem po kostki w torfowiskach i zdobywamy kolejne góry : Orlicę 1084 m n.p.m. , Jagodną 997 m n.p.m. i Śnieżnik 1425 m n.p.m.
Przychodzi dzień, na który wszyscy czekamy. Zdobywamy Szczeliniec Wielki 919 m n.p.m. a potem udajemy się na Błędne Skały. Towarzyszy nam masa zachwytu, podziwu i …… szkolnych wycieczek. Do bazy wracamy dopiero po 22:00.
W następnych dniach gościmy w górach Bialskich wchodząc na Rudawiec 1112 m n.p.m. zwany przez Darka „Kudławiec” oraz w górach Złotych wchodzimy na Kowadło 989 m n.p.m. Tego dnia cały czas lało więc wracamy brudni, głodni, przemoczeni, ale i szczęśliwi, że udaje się plan wykonać w pełni. Wszystkie osiem szczytów do KGP w Sudetach Wsch. zdobyte.
Sobota to czas wolny. Każdy chodzi, gdzie chce, tylko przemoczone buty Adriana nie pozostawiają mu żadnych złudzeń. W niewielkim odstępie czasu z Błażejem wchodzimy na Igliczną 845 m n.p.m. oraz na Czarną Górę 1205 m n.p.m. Darek natomiast ulega urokowi naszej miejscowości i penetruje rzekę, tamę oraz wodospad Wilczki.
Przychodzi niedziela – czas powrotu. Żal odjeżdżać. Wiemy jednak, że kiedyś zagościmy w pobliżu zdobywając kolejne szczyty w Sudetach Środkowych i Zach. Jadąc do Płocka kierujemy się jeszcze na Kłodzko, gdzie zwiedzamy twierdzę. Mamy oczywiście plany na kolejne wyprawy, ale o tym już w następnym artykule.